Ciekawymi drogami nasz świat podąża. Taka na ten przykład Unia Europejska trąbi na cały głos o demokracji, prawach człowieka i obronie wolnego słowa. Gdy zaś przychodzi taki Korwin-Mikke i mówi, że badania statystyczne mówią, że kobiety są średnio słabsze fizycznie od mężczyzn, kobiety są średnio niższe od mężczyzn i kobiety są średnio mniej inteligentne od mężczyzn, to wtedy okazuje się, że te wszystkie szczytne hasła, są tyle warte, co papier na którym je zapisano.
Żeby nie było niejasności. Gdybym postawił obok siebie taką mityczną średnią kobietę, okazałoby się, że jest ode mnie niższa (mam 193 cm), ładniejsza (sierść na pysku urody mi nie dodaje!), jest ode mnie słabsza fizycznie (nie tak dawno chodziłem ze stówką na barkach), lepiej gotuje (choć znam takie, których potraw więcej do otworu gębowego nie wetknę). Nie mam pojęcia co do inteligencji, ale to jest mało ważne... Nie mam wątpliwości co do pamięci. Mam gorszą! Wszystkie jednak badania statystyczne nie zdają się psu na budę. Przy przechodzeniu przez rzekę utopił się statystyk! Miała ona średnio metr głębokości...
Co by nie mówić Marks to był jednak łebski gość. Miał też łebskich kontynuatorów. Te wynurzenia, które zawarł wraz z Engelsem w Manifeście Komunistycznym, stały się – o ironio – ciałem. Ich idea tak otworzyła ludziom umysły, że nawet próba powiedzenia tego, co nie mieści się w obowiązującej w świecie zachodu narracji, staje od razu pod pręgierzem opinii publicznej. Mówisz inaczej niż wszyscy? Łup!
W świadomości osobników legitymujących się polskim obywatelstwem, postać Romana Dmowskiego funkcjonuje jako faszysty i antysemity. To endek! Założył OWP! To z jego namowy zamordowano pierwszego polskiego prezydenta (tak mi kiedyś napisał pewien „intelektualista”). Najgorszy jego grzech to zbyt mała sympatia do żydów. Może się wydawać dziwnym, że ktoś mógł tak wprost pisać o żydach. Nie można jednak zapominać, że książka, którą dzisiaj udostępniam została wydana w 1909 roku. Jej lektura nie powinna zająć zbyt wiele czasu. Myślę, że warto przekonać się, czy rację mają ci, którzy w czambuł potępiają postać Romana Dmowskiego. Zapraszam do lektury. Plik w zipie znajduje się tutaj.
Stosunkowo niedawna premiera filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń” wywołała bardzo szeroki, i czego można się było spodziewać, różnorodny odzew. Część widzów, sądząc po komentarzach, sprawiała wrażenie, że nie miała pojęcia o ludobójstwie na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce. Część była usatysfakcjonowana tym, że wreszcie ktoś odważył się nakręcić film, który pokazywałby choć część prawdy o tym, co spotkało kresowiaków pod koniec wojny. Znalazły się również grupy, które sprawiały wrażenie niespecjalnie zadowolonych wydarzeniami pokazanymi w ekranizacji Smarzowskiego. Pierwsza z tych grup żyje w przeświadczeniu, że największą tragedią jaka spotkała Polaków na wschodzie były egzekucje oficerów polskich w Katyniu, Ostaszkowie i Starobielsku, zaś druga... Jej należy poświęcić odrębny akapit. W lutym 2012 roku w Biesiadzie Teatralnej w Horyńcu-Zdroju wziął udział Teatr Nie Teraz Tomasza A. Żaka, wystawiając „Balladę o Wołyniu”. Spektakl autorstwa i w reżyserii Żaka został oparty na książ
Komentarze
Prześlij komentarz